[text] Jesienna wyprawa
Raczej nie wspominałem w postach o swojej ukochanej córci, lecz w przemyśleniach poruszę ten temat, gdyż dzisiaj zrobiliśmy wyprawę w poszukiwaniu Pani Jesieni.
Poszukiwania obywały się na terenie miejskiego parku, gdzie mogliśmy posłuchać śpiewu ptaków i zobaczyć motyle. Niestety nie udało się zobaczyć wiewiórki. Nazbieraliśmy liści z klonów, olch i buków. Znaleźliśmy trochę żołędzi i kasztanów. Był wspaniały piknik w słonecznych promieniach i w drodze powrotnej zerwaliśmy owoce jarzębiny.
Jak córka mówi "jesieniowa wyprawa" była udana :)
Poszukiwania obywały się na terenie miejskiego parku, gdzie mogliśmy posłuchać śpiewu ptaków i zobaczyć motyle. Niestety nie udało się zobaczyć wiewiórki. Nazbieraliśmy liści z klonów, olch i buków. Znaleźliśmy trochę żołędzi i kasztanów. Był wspaniały piknik w słonecznych promieniach i w drodze powrotnej zerwaliśmy owoce jarzębiny.
Jak córka mówi "jesieniowa wyprawa" była udana :)